niedziela, 24 lipca 2016

Ziaja oczyszczanie- liście manuka

Hej dziewczyny!
Oczyszczanie twarzy to zapewne problem nurtujący wiele osób, począwszy od nastolatków, kończąc często na osobach dojrzałych. Sama testowałam już wiele produktów, które zwykle albo nie powodowały żadnych efektów, albo uczulały mnie. 

Mimo wielu pozytywnych opinii, z mieszanymi uczuciami podeszłam do Ziaji, ponieważ jeden z ich toników bardzo intensywnie mnie uczulił. Kocham serię masła kakaowego, ale jak już powiedziałam- seria do twarzy powodowała złe wspomnienia. Po przeanalizowaniu składów, efektów obiecanych przez producenta i opinii zdecydowałam się tylko na pastę oczyszczającą- z pewnością na razie nie zapowiada się na to, żebym zakupiła inne produkty z tej serii. 

Jak widzimy na samym początku jest napisane, że produkt jest spłukiwalny (!) więc nie wiem skąd pomysły niektórych blogerek na to, żeby nakładać go jako maseczkę na całą noc, a później płacz, bo buzia swędzi i zaczerwieniona. 
Dla mojej skóry optymalną ilością (stwierdzoną po długich próbach) jest stosowanie pasty dwa razy w tygodniu, wieczorem, ponieważ pasta ma drobinki, które działają jak peeling. Z czystym sumieniem mogę go polecić, naprawdę fajnie działa na skórę, oczyszcza ją. Nic dodać, nic ująć. Spełnia swoje zadanie w 100%. 

Tak pasta wygląda z bliska. Jest dosyć brudząca, trzeba pilnować, żeby dokładnie ją zmyć. Nie uczulił mojej wrażliwej skóry. 
Często spotykam się z opiniam, że seria Liście Manuka wyleczyła dziewczynom trądzik. Ciężko mi to zrozumieć, być może dlatego, że moja twarz nie przeżyłaby takiej kolekcji kosmetyków stosowanej na codzień. :D
Produkt znajdziecie w większości drogerii, na pewno jest też na stoiskach Ziaji. Ja zapłaciłam 7,99 zł w Rossmannie, więc malutko. Nawet jeśli nie polubicie się z nią, nie odczujecie tego finansowo. 
W razie jakichkolwiek pytań o kosmetyki piszcie śmiało w komentarzach lub na maila- ihatemondays1500@gmail.com. :)
Pozdrawiam! :)

4 komentarze: