wtorek, 26 lipca 2016

Rimmel Lasting Finis Lipstick by Kate

Cześć!
Dziś kilka słów o dość popularnej szmince Rimmela, z serii Kate Moss. 

Jak widzimy na zdjęciu szminka opakowana jest w klasyczne, matowo błyszczące czarne opakowanie. Na zakrętce u góry oczywiście znajduje się znak Rimmela. Napis również pasuje do wszystkiego, także wizualnie szminka jest bardzo zachęcająca, z perspektywy widzę, że był to jeden z powodów, dla których ją kupiłam. Potrzebowałam szminki na szybko, także kupiłam ją mimo tego, że nie czytałam niczego na jej temat w internecie (u mnie to rzadkość). Nie była specjalnie droga, więc wzięłąm pierwszą lepszą, a i kolor w testerze wydawał się być ładny. Nie sprawdziłam jej nawet na skórze dłoni, ponieważ w moim Rossmannie panie mają brzydki zwyczaj malowania się testerami, co troszeczkę obrzydza.  (Swoją drogą, czy u Was spotykacie się z czymś takim?)

Zależało mi na jakimś odcieniu różu, wpadającego zdecydowanie w malinowy kolor, dlatego wybrałam 16. W aplikatorze miała identycznie taki kolor, ale gdy zrobiłam swatche na dłoni od razu zastanowiłam się nad tym, co ja tak naprawdę kupiłam. 

Na ustach na szczęście zbliżona kolorystycznie jest bardziej do koloru w aplikatorze, odetchnęłam z ulgą. To nie mój typ kolorów co prawda, więc wiedziałam, że nie ma sensu wydawać na nią dużo, bo i tak nie będę jej używać (malowałam się nią może ze 3 razy). Po Rimmelu spodziewałam się jednak znacznie więcej! Szminka podkreśla suche skórki o wiele bardziej niż niejeden mat, po jakichś 30 minutach od aplikacji waży się, robi się biała przy wewnętrznej części ust. Czytałam opinie pań, które mają kilka wersji kolorystycznych, że to właśnie numerek 16 jest niewypałem, ale ja skutecznie się zniechęciłam, dlatego nie polecę nikomu tej szminki. 
Zapłaciłam za nią ok. 25-28 złotych w Rossmannie oczywiście, w tej cenie na pewno jestem w stanie kupić coś o wiele lepszego.
W razie pytań piszcie śmiało :)
Pozdrawiam!

2 komentarze: